Zamówiłyśmy sobie lody i sok. Długo rozmawiałyśmy.
- No więc...- zaczęła Angela- Mieszkasz w Dortmundzie, grasz w piłkę, kumplujesz się z tą czarną i spotykasz się z Łukaszem. Ciekawie...
- Wiem.- odparłam- A ty uczysz tańca i nadal nie lubisz Wiki.
- To się nie zmieni.- poinformowała mnie- Tak jak mój stan cywilny.
- Jak to?- dziwiłam się- A Grzesiek?
- Zerwaliśmy. Zdradził mnie z Mirką na imprezie u Magdy.
- Ooo...
Zrobiło mi się przykro. Angela i Grzesiek byli cudownie dobraną parą. Znali się od gimnazjum. Dlatego też tak się zdziwiłam. Nie sądzę, że Grzegorz jest do tego zdolny.
- Samotna i do wzięcia, poszukuję swego księcia.- zażartowała
Poczęłyśmy się śmiać. Nagle wpadłam na genialny pomysł. A może by tak zeswatać Angelę? Miałam już nawet kandydata. Postanowiłam nic jej jednak nie mówić.
- Słuchaj, Angie. Muszę lecieć do domu. Wiki na mnie czeka. Obiecałam jej, że obejrzymy razem mecz.- powiedziałam
- No błagam cię...- poprosiła- Idziesz do niej? Wolisz ją niż mnie?
- Nie zaczynaj! Ty jesteś moją kuzynką, a ona moją przyjaciółką. Znam Wiki od dzieciństwa, Ciebie poznałam dopiero w wieku 17 lat!- oburzyłam się
- Okej... Jeżeli musisz...- poddała się z uśmiechem
- Zobaczymy się jutro!- krzyknęłam i wybiegłam na ulicę
*********************************************************************************
- Cześć Wiki!- krzyknęłam od progu.- Już jestem!
Zero odzewu. W mieszkaniu panowała cisza.Przeraziłam się. Nie chciałam mieć powtórki sprzed tygodnia. Wbiegłam do jej pokoju. Wiki leżała i słuchała głośno muzyki na słuchawkach. Odetchnęłam z ulgą. Szturchnęłam ją.
- Już jesteś...- powiedziała przeciągając się
- To co oglądamy ten mecz?- spytałam wesoło
- Myślałam, że chcesz posiedzieć dłużej z Angelą.- powiedziała ponuro
- Wisz przecież, że jesteś ważniejsza niż ona. Znam cię dłużej, niż ją.
- Niech ci będzie...- odparła- Zrób popcorn, a ja włączę telewizor.
Poszłam do kuchni i wyjęłam popcorn z szafki.
- A jak tam było na randce z Kubą?- zapytałam przenikliwie
- jakiej randce?- zdziwiła się
- Przecież mówiłaś, że umówiłaś się z Kubą!
- Powiedziałam tak, żebyś mogła pogadać z Angelą i mieć święty spokój.- odparła spokojnie
- To jak to? Oszukałaś mnie?
- Musiałam. Inaczej zawlokłabyś mnie do kawiarni razem z nią. Nie lubię jej, przecież wiesz.
- Oj Wiki...- westchnęłam i rozlałam sok do szklanek.
Coś mało komentujecie ostatnio, nie podobają się wam rozdziały?
Pamiętajcie! Komentarze bardzo motywują, dzięki nim wiem, że ktoś w ogóle to czyta :D
Wredna krowa z tel Angeli! Rozdział jak zwykle supcio! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Super czekamy na ciąg dalszy ;*
OdpowiedzUsuńDawaj kolejny bez marudzenia ;D
OdpowiedzUsuńSuper piszesz !
ale ja wredna jestem wszyscy ci teraz to powiedzą
OdpowiedzUsuńzajebisty rozdział teraz muszę wszystko przeczytać bo koleżanka tylko dała mi link z tego rozdziału
OdpowiedzUsuń