- Patrycja! Pośpisz się! Jest za piętnaście ósma, a ty jeszcze w kapciach!- wrzasnęła Wiki
- Już! Szukam butów! Nie widziałaś gdzieś moich szpilek?- spytałam
- Ostatnim razem byłaś tak przejęta, że włożyłaś je do lodówki. Idź sprawdzić.- zaśmiała się
Buty rzeczywiście były w lodówce. "O czym ja myślałam, gdy je tu kładłam?"
- Pati... Jest za dziesięć ósma! Spóźnisz się na swoją pierwszą randkę!- ponagliła mnie Wiki
- Już idę!- zawołałam i wybiegłam z łazienki
Wiki postanowiła, że mnie podwiezie. "Jak dobrze, że ją mam."- pomyślałam
Zajechałyśmy pod kawiarnię z piskiem opon. Wypadłam z samochodu jak oparzona i wskoczyłam do środka. Łukasz już tam siedział i czekał. Był zdenerwowany i to było widać. Gdy mnie zobaczył, uśmiechnął się i wstał. Ubrał się elegancko, nawet bardzo elegancko. Spokojnym krokiem podszedł do mnie.
- Myślałem, że już nie przyjdziesz.- powiedział z nieznikającym wciąż uśmiechem
- Miałabym sobie odpuścić? Nigdy w życiu!- zapewniłam
Usiedliśmy przy oknie i zamówiliśmy latte. Łukasz rozpoczął rozmowę.
- Wiem, że jesteś Polką i przyjechałaś z Warszawy. Możesz powiedzieć mi coś więcej o sobie?- zapytał
- Oczywiście. Mam 25 lat, niedawno ukończyłam szkołę budowlaną, przyjechałam tu z przyjaciółką, do pracy.- powiadomiłam
- Do pracy? A czym się zajmujesz?
- Gram w piłkę nożną.- wypaliłam
Dopiero po chwili dotarło do mnie, co powiedziałam. Spojrzałam na Łukasza. Był wyraźnie zdezorientowany.
- Piłka nożna? Nie sądziłem, że...- zaczął
Że.....?
- Że taka osoba jak ty, może pasjonować się piłką.- dokończył
- Taka osoba jak ja? Co chcesz przez to powiedzieć?- ciągnęłam go za język
- No... Myślałem, że tańczysz. Wydajesz się zbyt delikatna i... subtelna, żeby grać...- wydukał
Delikatna i subtelna... Pierwszy raz ktoś tak o mnie powiedział. Zaczerwieniłam się. Łukasz to zauważył, ale nic nie powiedział.
- No cóż... To może teraz ja opowiem o sobie.- zaczął pewnie- Mam 28 lat, jestem piłkarzem, gram w Borussi na pozycji obrońcy. Pochodzę z Zabrza.
- Ciekawy życiorys.- zaśmiałam się
- Twój także. Chyba ciekawszy niż mój.- odparł z uśmiechem
Oboje zaczęliśmy się śmiać. Zegar w kawiarni wskazywał dziewiątą dziesięć. Siedzieliśmy tu ponad godzinę. Nagle przypomniałam sobie ważną rzecz.
- Łukasz przepraszam, ale muszę już iść. Jutro mam trening.- poinformowałam i zaczęłam się zbierać do wyjścia
- Czekaj!- zawołał i złapał mnie za rękę
Zrobiło mi się gorąco.
- Spotkałabyś się ze mną jutro?- zapytał niepewnie
- Jutro?- jęknęłam- Ehh.. Tak, z przyjemnością
Uśmiechnęłam się i wyszłam z kawiarni. Zanim wsiadłam do taksówki, spojrzałam się na niego. Był uśmiechnięty i zadowolony. Odetchnęłam więc z ulgą.
Proszę. Rozdział 8 gotowy. Teraz czekam na waszą motywację, którą dajecie mi poprzez komentarze :D
suuuper a jak łukasz z ewą? kiedy nastepny rozdział?
OdpowiedzUsuńEwa w tej opowieści nie będzie występowała :D Następny rozdział już jutro :D
UsuńSuper rozdział!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Jaki Łukasz.......bosz beka z niego xD dlaczego takie krótkie piszesz????
OdpowiedzUsuńBo takie się lepiej czyta :D
Usuń