czwartek, 13 czerwca 2013

Rozdział 2

Obudziłam się wcześnie. Zegarek pokazywał za dziesięć siódmą. Leżałam i myślałam o sprawie Wiktorii. "Jak prezes mógł zrobić coś takiego? Przecież dobrze wie, jak bardzo zależy nam na tym transferze!"- pytałam sama siebie. Nie mogłam zrozumieć decyzji Spartaku. Zamęczałam się myślami, żeby tylko zasnąć, ale nie udawało mi się. Po pół godzinie rozmyślania, podniosłam się z łóżka.
-"Muszę jej pomóc. To moja przyjaciółka ona pomagała mi już tyle razy. Czas się odwdzięczyć"- pomyślałam
Szybko ubrałam się i poszłam do Wiki. Otworzyła drzwi zapłakana. Widać, że nie spała.
- Dalej martwisz się tą sprawą?- spytałam. Dopiero po chwili zorientowałam się, jak głupie było moje pytanie.
- Cóż.. Chyba muszę się zacząć pakować. Niedługo mam samolot do Warszawy. Nie chcę się spóźnić.- powiedziała Wiki i spuściła wzrok.
- Jak to? Chcesz się poddać? Nie możesz! Ten transfer to nasze marzenie, więc dlaczego odpuszczasz?!- odparłam z pretensją
- A co mam robić?!- wykrzyknęła Wiki- Mam czekać, aż klub łaskawie się zgodzi na mój transfer? Przecież to się nigdy nie stanie!
- Nie trać wiary! Załatwimy to razem! Polecę z tobą i zrobię im taki sajgon, że bez wahania zgodzą się na transfer- odkrzyknęłam i dumnie podniosłam głowę. Byłam zadowolona z siebie. Wreszcie miałam pomysł na wyjście z tej sytuacji. Pobiegłam do siebie i migiem się spakowałam Wiki była lekko zdziwiona, ale mimo to, uśmiechnęła się.
- Zniszczymy im ten budynek. Nic po nim nie zostanie.- powiedziałam, a Wiki parsknęła śmiechem i spojrzała się na mnie z politowaniem.
Zeszłyśmy do recepcji i wymeldowałyśmy się.
- Jesteś pewna, że dobrze robisz?- spytała Wiktoria
- Tak. To najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć.- odrzekłam z uśmiecham na ustach i stukając szpilkami wyszłam z hotelu, a Wiki razem ze mną.



Mam nadzieję, że się wam podoba. Mile widziane są komentarze odnośnie rozdziałów :D
Czekam na mocną motywację :P

4 komentarze:

  1. dlaczego tak mało.Pati patrz ile ja pisze dużo dla Ciebie zrozum,że chce więcej
    dobrze że pojadą do Warszawy ale niech taki sajgon zrobią aż ten prezesik pożałuję

    OdpowiedzUsuń
  2. Super blog.... Chcemy więcej!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Anka, dzięki! xD

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo fajny :) zapraszam do mnie :) http://little-things4ever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń